Kiszony kalafior z marchwią, czarną gorczycą i imbirem
Za oknem pierwszy śnieg zwiastujący zimy czas, czyli idealny moment by wzmocnić odporność zdrowymi kiszonkami. Nie kapusta a kalafior z marchwią wskoczyły do słoika. Surowy kalafior, więc do niego niezbędna gorczyca, czarna, bo taką tylko w domu miałam. I imbir! tak, on daje moc zdrowia i smaku. Już po dobie kiszonka pięknie bąbelkuje, znaczy się wszystko idzie dobrze, bakterie działają. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała, jest pysznie już teraz, a co będzie za kilka dni? mam nadzieję, że zawartość słoja dotrwa.
składniki
- ładny ścisły kalafior
- marchew
- czosnek
- korzeń imbiru
- nasiona kopru lub gałązki kopru
- liście laurowe
- ziele angielskie
- pieprz czarny ziarnisty
- gorczyca czarna lub biała
- nasiona kuminu
- sól kłodawska kamienna lub inna niejodowana
- przegotowana woda
Kalafior dokładnie myjemy, rozdzielamy na różyczki sprawdzając czy nie ma w nim mieszkańców ;). Marchew myjemy i obieramy, kroimy w dość grube krążki lub słupki. Do słoja na dno wrzucamy przyprawy (koper, liście laurowe, pieprz, ziele angielskie, gorczycę i kumin) i ząbki czosnku. Różyczki kalafiora i krążki marchwi układamy warstwami dodając kawałki imbiru. Warzywa powinny być ułożone na tyle ciasno by nie wypłynęły po wlaniu solanki. No i oczywiście solanka, czyli przegotowana woda + 1,5 łyżki soli niejodowanej, ja używam kamienną sól kłodawską. Ja słoja nie zakręcam. Już następnego dnia kiszonka powinna zacząć pracować, czyli pokazują się bąbelki i piana. Kisimy 5-7 dni. Po tym czasie wstawiamy kiszonkę do lodówki lub w bardzo chłodne miejsce. Najzdrowsze kiszonki są takie do 10 - 14 dni. Ja nie robię kiszonek na zimę, zjadam i robię następną. Tak lubię.Bardzo polecam Wam moja ulubioną kiszonkę kapuściano warzywną, to bomba zdrowotnośc. Przepis TU