pasta oliwkowa bardzo nieklasyczna...
zatęskniłam za jakimś intensywnym, wyrazistym smakiem. dawno nie jadłam oliwek. tapenade? to jest pomysł. niemniej odeszłam od klasyki ... dodałam to i owo. by skontrastować smaki do tradycyjnych składników dodałam orzechy włoskie i pastę sezamową. wszyło coś bardzo, bardzo fajnego. odeszłam też od rustykalnej konsystencji mieląc masę dłużej. wyszła gładsza, idealna do smarowania pieczywa o smaku, który uderza wyrazistością. to był udany eksperyment, niemniej może być tak, że nie każdy w tym smaku znajdzie upodobanie. zapraszam do szybkiego eksperymentu i przekonania się, czy to Wasze klimaty :)
skład małej eksperymentalnej porcji
- 70 g zielonych oliwek
- 5 orzechów włoskich
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka pasty tahini
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 cm ostrej papryczki lub szczypta chili w platkach
- szczypta cząbru
- odrobina wody
do blendera wrzucamy osączone oliwki, rozłupane orzechy, zmiażdżony ząbek czosnku, pastę sezamową, oliwę, sok z cytryny, posiekaną papryczkę, cząber. mielimy na gładką masę. w trakcie miksowania, jeśli masa osiada na ściankach dodajemy nieco wody. pasta powinna być dosyć gładka. od razu możemy ją jeść... niemniej smakuje najlepiej jak nieco przegryzie się w lodówce (co najmniej godzinę). zamykamy ją w słoiczku i przechowujemy w lodówce 3-4 dni. gwarantuję Wam, że tyle czasu nie przetrwa bo ją od razu zjecie.
zjadałam ją na żytnim pieczywie. może też być dodatkiem do serów, wędlin, ryby itp.
zapraszam do bardziej klasycznych past oliwkowych. perzpisy TU
mi się wydaje ,ze u mnie może to być hit , smaki moje pojedynczo jak najbardziej
OdpowiedzUsuńmargot, mam nadzieje, że będzie smakować :)napisz o wrażeniach proszę.
Usuńpozdrawiam :)
Elu , tak tak napiszę ,a jak posmakuje mogę na swoim blogu przepis zamieścić?
UsuńMargot, oczywiście... będzie mi miło...a jak podlinkujesz to jeszcze milej ;)
Usuńmiłego wieczoru :)
link u munie musi być :) takie zasady :D
Usuń:)... rożnie to bywa... ja zawsze linkuję... cieszę się że mamy wspolne dobre zasady.
Usuńpozdrowienia :)
Z oliwkami dla mojego męza ja odjęłabym sobie bo nie przepadam ale cała reszta zdecydowanie mniam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Mam nadzieję, ze zasmakuje młodszej córce, która właśnie jest na etapie odstawiania mięsa. Mam kilka sprawdzonych przepisów, ale każdy kolejny jest bezcenny - szczególnie tak nietypowy. Mam nadzieję, że małej zasmakuje - wybredny z niej typ... Mi smakuje już w momencie czytania przepisu ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście podlinkuję, jeśli wrzucę na bloga
Pozdrawiam :)
Eli, pasta wyszla fajna... delikatniejsza w smaku niz klayczna i bardziej kremowa w konsystencji dzieki dodatkowi orzeczhow i tahini. ostatnio bardzo eksperymentuje z pastami. wczoraj byla z czerwonych buraczkow z podobnymi dodatkami jak ta oliwkowa. ma niesamowity smak. postu nie bedzie bo fotki nie zrobilam a laptop z ktorego korzystam nie ma polskich znakow wiec nie chce takich postow publikowac.
Usuńpublikuje jeden Twoj komentarz ... wyslaly sie 3 takie same :)
pozdrawiam :)
Oj, 3...?! Coś przeoczyłam najwidoczniej podczas wysłania...
UsuńDzięki :)
a z buraczkami tez chyba spróbuję - mam trochę ugotowanych.
Usuń