czwartek, 11 lipca 2013

Zielony koktajl z salata

zielony koktajl z sałaty 

To był mój pierwszy raz! Jestem pewna, że nie ostatni. Od jakiegoś czasu myślałam by zrobić coś takiego, wiele razy na takie pomysły natykałam się w sieci, ale chyba było mi brak odwagi i przekonania. W lodówce ostatnie listki sałaty, pół banana (został po porannej jęczmiance) i kilka łodyżek natki ... decyzja była prosta, a efekt poniżej. Pożywny, lekko słodkawy, z przyjemną pikantną nutą. 


składniki na 2 porcje
  • 2-3 liście sałaty lodowej
  • 1/2 pęczka natki  pietruszki
  • 1 banan
  • 1-1,5 szklanki zimnej wody
  • 1-2 szczypty płatków chili
  • po szczypcie kardamonu i imbiru
przygotowanie
zmiksować wszystkie składniki, w razie potrzeby dodać zimnej wody w celu regulacji gęstości. można do miksowania dodać kostki lodu lub użyć mrożonego banana. jeśli obawiacie się, że za dużo chili to dajcie mniej. w zimnych potrawach ostrość jest mniej wyczuwalna. 
TU znajdziecie przepisy na pozostałe szejki z bloga. 

 Przy okazji, chciałam Wam pokazać jak można podbijać kolor potrawy prostym zabiegiem zmiany tła. Te same warunki oświetleniowe, zmienia się tło i efekt zupełnie inny.
Dla ochłodyZielnik Kuchenny 2013Nakarm Cukrzyka latem

4 komentarze:

  1. Hm, ja też nie mam na razie odwagi na tego typu koktajle.Ale po Twoim wpisie chyba tez spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, szkoda, że właśnie piję mój koktajl śniadaniowy na słodko:) (Płatki owsiane, banan, jabłko, truskawki, ale i - ha! kardamon:))
    Jutro muszę zrobic taki zielony, zwłaszcza, że zdarza mi się robić z sałaty i pietruszki, tylko nigdy nie przyszłoby mi do głowy dodać takich przypraw :)) To musi być pyszne! Tylko tej ilości chili się obawiam. Dam szczyptę. Bo przeciez imbir też ostry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solshine... chyba chili wpisałam za dużo... sypałam na oko... dosypywałam. w zimnym chili nie rozwija swojej ostrości.
      polecam zielone koktajle... samo zdrowie i duża przyjemność.
      pozdrawiam,
      ela

      Usuń
    2. Rzeczywiście, przecież prażę przyprawy do wielu dań na samym początku, by wydobyć ich intensywność :) Bez tego są o połowę słabiej wyczuwalne:) Czyli bez obaw wobec 'zimnego chili'.

      Usuń