wstążki warzyw i tofu, sos z pomidorów i pasty curry ... z pomarańczową nutą ... kasza jaglana
ta kompozycja chodziła za mną od kilku dni. w lodówce czekała kostka tofu i połowa słoiczka pasty curry i to one mnie zainspirowały swoją obecnością. efekt przepyszny... skórka pomarańczy dodała aromatu i słodkości a kasza jaglana o delikatnym smaku wydobyła wszystkie subtelności smaku. następnego dnia smaki nabrały mocy i ujawniały się przestrzennie ...to była wielka przyjemność... mała rzecz a cieszy :)
składniki na 2-3 porcje
- kostka tofu naturalnego
- 2 spore marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- 1 duża cebula
- 2 łyżki pasty curry
- 3 - 4 łyżki domowego przecieru pomidorowego (lub puszka pomidorów pelati albo szklanka passaty)
- 1 łyżka skórki pomarańczy
- 1 łyżka oleju słonecznikowego lub innego ulubionego.
- sól, pieprz do smaku
- woda ewentualnie dodatkowo mleko sojowe lub kokosowe
- kasza jaglana ugotowana na sypko
kasza jaglana:
za radą autorki bloga smakoterapia najpierw ją podprażam w garnku o grubym dnie, do momentu aż zacznie wydzielać intensywny przyjemny zapach a ziarenka nieco będą skakać. wtedy zalewam wrzątkiem ... uwaga, wszystko bardzo się burzy wiec ostrożnie by się nie poparzyć. odcedzam na sicie i dokładnie płuczę pod bieżącą wodą. używam do gotowania garnka z podwójnym dnem, wtedy nie muszę pilnować by nie przywarła. ociekniętą kaszę przekładam do garnka, wlewam ok 1,5 części wrzątku lekko posolonego, (w tym momencie można dodać pół łyżeczki kurkumy, wtedy kasza będzie intensywne żółta i bardzo wytrawna w smaku) i prużę ok 15-20 minut bez mieszania. sprawdzam twardość kaszy, jeśli woda wyparowała a kasza jest jeszcze nieco twardawa to dolewam odrobinę wrzątku. tą metodą jaglana zawsze wychodzi sypka i smaczna.
sos:
marchewki, pietruszkę i selera myjemy i obieramy. za pomocą obieraczki strugamy długie wstążki warzyw. cebulę kroimy na cieniuśkie piórka, na suchą lekko rozgrzaną patelnię wrzucamy cebulę i mieszając szklimy ją delikatnie. dodajemy olej a następnie wstążki marchewki, pietruszki i selera oraz posiekaną skórkę pomarańczy. mieszamy i podsmażamy na wolnym ogniu aż nieco zmiękną. teraz czas na pastę curry i pomidory, wszystko mieszamy i dusimy wolniutko by nieco odparowało. przyprawiamy dodatkowo solą i pieprzem. jak wszystko ładnie się połączy i będzie miękkie ale wciąż chrupiące możemy dodać dla złagodzenia smaku i uzyskania kremowej konsystencji nieco mleka sojowego lub kokosowego, jeszcze chwilę poddusimy.
warzywa muszą zachować sprężystość i chrupkość
podajemy z kaszą jaglaną lub inną ulubioną kaszą, ryżem czy makaronem. dodatek mleka sojowego nadaje sosowi kremowej konsystencji i łagodzi smak.
bez dodatku mleka sos ma wyrazisty, pikantny smak
następnego dnia smaki nabrały mocy i ujawniały się przestrzennie
Wspaniałe danie ! Tofu i tak dużo pysznych warzywek... no i ukochane curry! Świetnie połączenie, aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję,
Usuńpozdrawiam :)
U Ciebie jak zwykle przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńPodsunęłaś mi pomysł na obiad w tym tygodniu. Może więc jutro albo w środę? :)Pastę curry mam i tofu też.
Ależ będzie pysznie :)
Pozdrówki!
Haniu, dziękuję! mam nadzieję, że będzie smakować.
Usuńpozdrawiam :)
Mmmmm, jestem na tak:) Zrobię jak tylko udam się na zakupy w celu nabycia dobrego tofu:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńArnika, powodzenia w zakupach i gotowaniu. w Twoim wydaniu na pewno będzie rewelacyjne.
Usuńpozdrawiam :)