rukola ... jaglanka ... zielone mini nalesniki
w piatek udalo mi sie odwiedzic bazar na Wolumenie. chodzilam po nim chyba z godzine by nasycic sie bogactwem jesiennych cudow. kusily mnie piekne dynie, szczegolnie te od babulinki ktora ciosala je wielka siekiera! ... piekne nieregularne ciosy, oczyszczone z miazszu z pestkami! ale nie mialam jak tego przytachac. spotkalam tez pana "pola prosto z pola", pamietam go z dziecinstwa kiedy to na bielanskim osiedlu Wrzeciono sprzedawal plony swojego gospodarstwa i ziemniaki "pola" prosto z pola! pokrzykiwal co i roz to swoje haslo przyciagajac stalych i okazjonalnych klientow. wciaz je wykrzykuje ale jest juz starenki i w nieduzym worku ma troche ubloconych burakow, marchewek, pietruszek, natke ktora zwiazuje na poczekaniu w peczki, czasem mleko... sprzedaje to wszystko za grosze, lubi pogawedzic ...powspominac. byl tez moj ulubionego pan od zieleniny, mial rukole i szpinak, gigantyczne zodkiewki ... wszystko naturalne, ublocone jesienna ziemia. latem zielone listki sa czasami jak sitko... nie pryska i rozne stworzonka maja ucieche, zaszalalam na zielone i przynioslam do domu 2 woreczki listkow rukoli i szpinaku. uwielbiam rukole i racze sie nia od piatku dodajac do wszystkiego ... podjadam tez po prostu same listki zachwycajac sie ta cudna goryczka. dzis na drugie sniadanie jaglana zamienila sie w placki ... zielone placki z rukola.
składniki na ok. 20 małych placków
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej (TU na dole strony sposób gotowania)
- nieduza garstka posiekanej rukoli (1/2 filizanki)
- 1 jajo
- 4-6 łyżki mąki kukurydzianej lub innej
- 1 łyżka oliwy
- ok filiżanki mleka/wody lub wiecej
- sól i galka muszkatolowa do smaku
- lyzeczka masla klarowanego lub innego tluszczu do posmarowania patelni
wszystkie skladniki wkladamy do wysokiego pojemnika i mielimy recznym blenerem "zyrafa" do uzyskania konsytencji smietanki (torche gesciejsze niz nalesniki). gestosc regulujemy mlekiem lub woda. mozemy ciasto odstawic do lodowki na 30 minut by odpoczelo. patelnie smarujemy tluszczem i na rozgrzana kladziemy lyzke masy. powinna rozlac sie na okragle placuszki, dodatkowo lyzka rozprowadzamy ciasteo by byly ciensze ... takie sa najsmaczniejsze . smazymy na srednim ogniu (tak jak nalesniki) az zacznie odchodzic brzeg. gdy ciasto na wierzchu sie zetnie delikatnie odwracamy na druga strone i dosmazamy. nastepne partie smazymy juz bez tluszczu. uwazajmy by placuszki zbytnio nie zbrazowialy przy smazeniu bo straca swoj piekny zielony kolor. przyznam sie ze placuszki nie smaza sie latwo. w razie porblemow dodac nieco wiecej maki i wody/mleka. troszke z nimi walczylam - podany sklad juz po modyfikacjach. maja bardzo wytrawny gorzkawy smak. dobrze komponuja sie z roznymi straczkowymi i warzywnymi pastami. ja zjadlam z pasta z chili i papryki (TU przepis). prosze nie zniechecajcie sie jesli pierwsza partia bedzie nieudana wizualnie... dacie rade tak jak ja dalam... warto bo smak ciekawy. lubie eksperymentowac jesli nawet wiaze sie to z pewnymi potknieciami. im ciensze tym latwiej sie smaza.
sniadaniowo ... kolacyjnie... zielone nalesniczki posmarowane ostra pasta paprykowa z tygrysim pomidorem, cebula i gruszka ... zwiniete w ludeczke na dwa kesy...
TU inne moje zielone potrawy.
sniadaniowo ... kolacyjnie... zielone nalesniczki posmarowane ostra pasta paprykowa z tygrysim pomidorem, cebula i gruszka ... zwiniete w ludeczke na dwa kesy...
TU inne moje zielone potrawy.
Super! Jaki wiosenny kolorek:)
OdpowiedzUsuńBOSKI przepis - z dziką radością dodaję do akcji :D
OdpowiedzUsuńO nie! Zakochałam się. Teraz już się mnie stąd nie pozbędziesz :D!
OdpowiedzUsuńPolaca Mala... zapraszam, będzie mi bardzo miło jeśli zagościsz na dłużej. eksperymenty to moja specjalność... a chyba i Twoja... zajrzałam do ciebie.
Usuńpozdrawiam,
ela
Nawzajem. Oj tak :), dlatego tak mi się tutaj spodobało. Cieszę się, że zerknęłaś :).
UsuńCudowne! Chyba się skuszę na kolację.
OdpowiedzUsuń