zielony groszek i rukola ... pasta, pesto na plackach jaglanych
nowa wariacja na temat zielonego ... zielonego groszku, który pierwszy raz zmieliłam na pastę. groszek jest słodki i mdławy z natury, by dodać mu wyrazistości połączyłam go z rukolą, pestkami dyni i wyrazistym w smaku olejem rzepakowym. pasta podana na jaglanych plackach była przepyszna.
składniki na 2-3 porcje
pasta (ok. 200 ml)
- 1 filiżanka zielonego groszku
- 1 łyżka pestek z dyni
- garść rukoli
- 1-2 ząbki czosnku lub 1 łyżeczka czosnku niedżwiedziego
- sól, kminek mielony, ostropest mielony, pieprz ziołowy
- kawałeczek ostrej papryczki, suszonej lub z zalewy - użyłam własnej wyhodowanej w doniczkach (można pominąć)
- 1-2 łyżki oleju rzepakowego (zimnotłoczonego)
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
- woda lub wywar z groszku do regulacji konsystencji
- 1 szklanka kaszy jaglanej (prosa) ugotowanej
- 2 łyżki mąki owsianej ( wersji bezglutenowej zastąpić mąką gryczaną lub inną bezglutenową np kukurydzianą)
- 2 łyżki mąki gryczanej
- 1 jajo lub 1 łyżka siemienia lnianego w wersji wegańskiej
- woda lub wywar z groszku do regulacji konsystencji - ok. szklanki - dodajemy stopniowo
- przyprawy: sól, ostropest mielony (wedle uznania, po szczypcie)
- nasiona lnu lub czarnuszki (ok. 1 łyżeczki)
- 1-2 łyżki oleju rzepakowego zimnotłoczonego
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego do posmarowania patelni
kasza jaglana - gotowanie
pastanajpierw ją podprażam w garnku o grubym dnie mieszając, do momentu aż zacznie wydzielać intensywny przyjemny zapach a ziarenka nieco będą skakać. wtedy zalewam wrzątkiem ... uwaga, wszystko bardzo się burzy wiec ostrożnie by się nie poparzyć. odcedzam na sicie i dokładnie płuczę pod bieżącą wodą. do gotowania używam garnka z podwójnym dnem (taki do gotowania mleka - z gwizdkiem, oczywiście gwizdek wyjmujemy), wtedy nie muszę pilnować by nie przywarła. ociekniętą kaszę przekładam do garnka, wlewam ok 1,3 części wrzątku lekko posolonego i prużę ok 15-20 minut bez mieszania. sprawdzam twardość kaszy, jeśli woda odparowała a kasza jest jeszcze nieco twardawa to dolewam odrobinę wrzątku. tą metodą jaglana zawsze wychodzi sypka i smaczna.
zielony groszek, świeży lub mrożony (zimą), gotujemy na parze lub tradycyjnie we wrzątku (ok. 10-15 minut), lekko solimy . wywaru nie wylewmy! możemy użyć do rozrzedzenia ciasta na placki lub do zupy. po ostudzeniu, groszek miksujemy z pestkami dyni (wcześniej opłukanymi), czosnkiem, rukolą, przyprawami i octem jabłkowym. dodajemy olej rzepakowy. w trakcie blendowania gęstość regulujemy płynem, wodą lub wywarem z groszku. pasta powinna mieć kremową, smarowalną konsystencję.
ugotowaną kaszę wrzucamy do kielicha blendera, dodajemy jajo, mąkę, przyprawy, olej rzepakowy i część wody, blendujemy na w miarę gładką masę, w trakcie dodając płyn, aż do uzyskania konsystencji gęstej śmietany (trochę gęściej niż na naleśniki). na koniec dodajemy do całości lub części ciasta ziarenka siemienia lnianego lub czarnuszki. możemy też zabarwić ciasto na żółto, dając kwiaty nagietka, kurkumę, startą marchewkę czy szafran albo na zielono używając natki lub innej zieleniny. czerwone/różowe placki uzyskamy dodając startego buraczka lub sok. możemy też po prostu użyć mąki kukurydzianej i wtedy placuszki przybiorą żółtawy kolor i w dodatku będą bezglutenowe!tak przygotowane ciasto kładziemy/wylewamy na rozgrzaną patelnię, posmarowaną olejem rzepakowym, lekko je rozprowadzając łyżką - 1 łyżka to 1 placuszek (średnica ok 5-6 cm). smażymy na wolnym ogniu z dwóch stron. przekładamy na drugą stronę jak placuszek odejdzie od patelni i na wierzchu wyschnie (podobnie jak naleśniki). patelnię smarujemy olejem tylko przy pierwszej partii placków. następne smażymy już na suchej patelni.
ciepłe lub zimne placki podajemy z zieloną pastą jako obiad lub kolację. może to też być przystawka na przyjęcia. pasta doskonale smakuje z makaronem jako danie obiadowe lub na chlebie jako kanapki.
Dziś znalazłam Twojego fanpage na facebooku i zakochałam się w tym przepisie. Mogę tylko napisać: Zielono mi :) i bardzo dobrze się z tym czuję.
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, pozdrawiam
Żaklina, bardzo, bardzo dziękuję... takie opinie wypełniają sensem to co robię. uwielbiam zielone potrawy dlatego jest ich tu tak dużo.
Usuńpozdrawiam serdecznie,
ela
Wygląda super :) Ja w kuchni co prawda używam olej rzepakowy, ale rafinowany, nie tłoczony na zimno. Ponoć pod względem zdrowotnym różnice są, ale nieznaczne. Różnią się natomiast smakowo - rafinowany smaku nie ma wcale.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńten nierafinowany lubię za jego smak! można używać go przyprwowo.
pozdrawiam,
ela
super pomysl z tym garnkiem do mleka rewelacja
OdpowiedzUsuń