brukselka ... w listkach... czyli rozebrana :)
za oknem biało a na talerzu zielono. zazwyczaj brukselkę gotujemy całą w główkach a ja mam dla was zupełnie inny pomysł, podpatrzony kiedyś u mojego kolegi Pawła. zdziwicie się ale smakuje inaczej, mniej intensywnie i nawet zaciekli wrogowie zajadają się rozebraną brukselką ;)
składniki dla 2-3 osób
- 1/4 kg brukselki
- 1 czerwona papryka
- 1 cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka octu winnego
- sól, pieprz, cząber, gałka muszkatołowa
- orzechy włoskie lub pestki dyni/słonecznika - opcjonalnie
brukselkę czyścimy z brzydkich listów, myjemy i rozbieramy listek po listku, zwarte środki kroimy na 2-3 części. paprykę kroimy w paski, cebulę w piórka. na rozgrzaną patelnię lub do rondla wrzucamy cebulę i szklimy ja na wolnym ogniu cały czas mieszając (bez oliwy). po chwili puści sok i zrobi się szklista wtedy wlewamy oliwę i wrzucamy paprykę, posiekany czosnek i dusimy aż zmiękną. teraz czas na przyprawy, orzechy (opcjonalnie) i znowu chwila duszenia. wreszcie możemy dodać listki brukselki. wolny ogień i delikatne mieszanie, można na chwilę przykryć przykrywką by listki szybciej zwiędły. dusimy w ten sposób ok. 5 minut. brukselka ma zostać chrupiąca i zielona. pod koniec duszenia dodajemy odrobinę octu winnego i ewentualnie odrobinę soli. podajemy z chlebem kaszą albo z ziemniakami ... najlepiej pieczonymi. szybki pyszny zielony obiad na zimowe dni.
druga wersja brukselki z dodatkiem pieczarek i pieczonych ziemniaków w żytniej skorupce - TU przepis na ziemniaki
witaj :)! trafiłam tutaj zupełnie przez przypadek, bowiem szukałam przepisów na brukselkę. przyznaje, od dziecka jej niecierpie, kojarzy mi się jedynie z niejadalnym, śmierdzącym gościem w zupie jarzynowej. ale w sumie ostatnie kilka lat pokazało mi, że do najzacieklejszych wrogów można się przekonać. i ten dzisiejszy obiad, ta rozebrana brukselka, zupełnie mnie oszołomił. nie pamiętam kiedy ostatnio czymś się tak zajadałam! dodałam od siebie troche pieczarek i sporo sosu sojowego. sałatke jadłam razem z chlebem gruboziarnistym. pycha! dziękuję za przepis! i serdecznie polecam! :) pozdrawiam, pau
OdpowiedzUsuńpau, cieszę się, że przyczyniłam się do zmiany Twojej opinii o brukselce. ja też nie przepadałam za nią dopóki nie odkryłam "rozebranej brukselki" teraz sięgam po nią wręcz chętnie i wymyślam różne kompozycje smakowe. właśnie brukselka czeka na kolejną improwizację... tym razem chyba z suszonymi śliwkami lub figami.
Usuńpozdrawiam :)
Również jak powyższy Anonimowy natrafiłam na Twojego bloga zupełnie przypadkiem (bowiem szukałam pomysłu na brukselkę) i jestem zachwycona tą wersją!;D szukałam również zastosowania dla kopru włoskiego i w tej opcji był "jak znalazł":D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i pozwolisz, że zagoszczę tu na dłużej;)
Aniu, dzięki :)będzie mi bardzo miło Cię gościć, zapraszam :)
Usuńpozdrowienia ...
Wspaniały przepis! Brukselka jest bardzo aromatyczna, chrupiąca i wręcz słodka. Jestem wielką fanką tego warzywa i zdecydowanie jest to najlepszy przepis z jego udziałem. Nawet mój chłopak, który sceptycznie podchodzi do brukselki, był zdziwiony i zachwycony:)
OdpowiedzUsuńGosia