czwartek, 27 grudnia 2012

Cieciorka i warzywne chipsy ...

płatki warzyw z piekarnika ... cieciorkowe "orzeszki" ...

wiele razy przymierzałam się by je upiec. idealna okazja nadarzyła się przy pieczeniu buraków na barszcz wigilijny. pokroiłam w cieniuśkie plasterki (1-2 mm) marchew, pasternak, buraczki, ziemniaki, lekko oprószyłam solą, czubrycą ... i do piekarnika. na osobną patelkę wrzuciłam ugotowaną cieciorkę wymieszaną z oliwą i czubricą. temperatura ok. 180 st C i ok. 20 minut. trzeba sprawdzać by zbytnio się nie przypiekły. można w ten sposób upiec wszystkie warzywa korzeniowe. zdrowa i bardzo smaczna przekąska lub danie główne .

podane z upieczoną cieciorką, sosem tahini (jogurt + pasta tahini) smakowało fenomenalnie. chrupiący ogórek kiszony uzupełnił bukiet smaków ...to był pierwszy raz ... ale nie ostatni. 

piękny bukiet pieczonych plasterków warzyw... bez tłuszczu, dietetycznie i bardzo bardzo smacznie i chrupiąco.



wcześniej ugotowana cieciorka, wymieszana z oliwa i przyprawami w piekarniku zamieniła się w chrupiące, aromatyczne "orzeszki".


to był pierwszy raz ... na pewno nie ostatni ... smakowo rewelacja ... w dodatku bardzo fotogeniczne danie... z trudem powstrzymałam się przed publikacją kolejnych fotek :)

7 komentarzy:

  1. Wygląda genialnie! Muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, dzięki :)
      warzywa też można polać oliwą ale będą bardziej tłuste... choć pewnie zyskają na smaku.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Orzeeeeeszkiiii z cieciorkiiiiii! Biorę w ciemno! Chipsy już mam. Całusy Eluńku! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Iwuś, że masz... chodzily za mna od dawna...ale zrobilam na sucho, tzn bez oleju, a i tak wyszły pyszne.
      Buziki Iwusia :*

      Usuń
  3. Orzeszków cieciorkowych jeszcze nie robiłam, ale próbowałam chipsów z marchewki i buraczka. Robiłam z oliwą, solą i czubrycą. Smak boski, ale niestety nie udało mi się ich wysuszyć, być może dlatego, że za dużo na raz włożyłam (nie była to jedna warstwa). Piekłam długo, ale ciągle były mokre, a tam gdzie leżały cienko paliły się... Muszę zrobić jeszcze jedno podejście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arnika, moje też do końca nie wyschły ale to dlatego, że dość ciasno je na blaszce ułożyłam... ale i tak były pyszne ... choć lekko przypieczone na krawędziach ... nie idealne ale jakie ładne. nawet fajnie ze chrupiąco ciągnące...

      Usuń
  4. jeju jeju, jakie cuda <333 dziekuje za wspanialy pomysl!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń