"kaszotto" z kaszy gryczanej z rzodkiewkami
jesiennieje, wraca apetyt na rozgrzewające kasze ... postanowiłam wykorzystać ją mniej typowo, a pomysł zjawił się spontanicznie. miałam w domu pęczek rzodkiewek, z którego wcześniej, wykorzystałam listki na pesto. wymyśliłam sobie, że uduszę je z cebulką i ostrą papryczką ... ale tak same? wybór padł na kaszę gryczaną jako dodatek. i tu znów lenistwo wzięło górę, prużyć ... nie ... dorzucę do duszących się rzodkiewek. to był strzał w dziesiątkę. smak niebanalny, wizualnie interesujące ... w sumie bardzo fajne danie, które jadłam pierwszy raz w życiu. jestem pewna, że będę wielokrotnie eksperymentowała z "kaszotto", bardzo mi smakowała w ten sposób ugotowana kasza.
składniki na 2 osoby
- pęczek rzodkiewek
- 2 dymki lub średnia cebula
- 1-2 cm ostrej papryczki
- sól, pieprz, cząber do smaku
- filiżanka kaszy gryczanej
- 2 łyżki masła klarowanego
rzodkiewki kroimy na pół, dymkę w plasterki a ostrą papryczkę siekamy. wszystko podsmażamy na łyżce masła klarowanego, doprawiamy solą, pieprzem i cząbrem do smaku. kaszę płuczemy odsączamy i podprażamy na odrobinie masła klarowanego. dorzucamy do tego podduszone warzywa i podlewamy wrzątkiem lub wywarem warzywnym. przykrywamy i dusimy. kontrolujemy ilość płynu na patelni, w razie potrzeby ponownie dolewamy płynu aż kasza będzie miękkawa ale jędrna. w międzyczasie mieszamy by kasza równomiernie udusiła się.
w ten sposób przygotowana kasza jest fajnie jędrna i ciekawie kontrastuje się smakowo z rzodkiewkami
Organizator: miszmasz
podziwiam twoja kreatywność i ostrzegam ,będę zżynać w swojej kuchni:D
OdpowiedzUsuńMargot,dziękuję :) zżynaj...oby ze smakiem dla Ciebie. w takich kombinacjach zawsze jest ryzyko, że komuś smakowo nie będzie pasowało.
Usuńpozdrawiam :)
uwielbiam gotowane rzodkiewki , kasze gryczaną też , szczególnie tą nie paloną
UsuńProste i wspaniałe danie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kaszę, a dodatek cząbru mnie zaskoczył - u mnie zalega w słoiczku.
Teraz wiem do czego jeszcze mogę go użyć!
Dzięki za inspirację:)
Zufik... cząber i czubrica to moje ulubione przyprawy ... wyrazisty intensywny smak ... nawet w kuchni wege cudnie dosmaczają warzywa i nabiał. polecam... wystarczy cząber, sól i gotowe :)
Usuńpozdrawiam
P.s. nigdy nie gotowałam rzodkiewki...ciekawe
OdpowiedzUsuńja do niedawna też nie gotowałam... zachęciła mnie do tego Panna Malwinna z bloga Filozofia Smaku... w zasadzie poleciła pieczone rzodkiewki... zrobiłam i bardzo mi smakowały... odważyłam się do innych eksperymentów na ciepło. bardzo dobra jest rzodkiewka uduszona z cebulką, papryka i co kto tam lubi... polubiłam... :) i już nie dziwi mnie rzodkiewka na ciepło... ten rok to odkrycie nowego oblicza rzodkiewki... najpierw nać jako pesto i sosy... a potem bulwy na ciepło... lubię odkrywać nowe smaki i nowe możliwości kulinarne...
UsuńKaszotto nawet fajnie brzmi, a jeszcze lepiej smakuje. :) Uwielbiam takie dania.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak ja dawno rzodkiewki nie jadłam, pyszne musi być ;)
OdpowiedzUsuńKruszynko, warto spróbować ... ja też niedawno odkryłam rzodkiewki na gorąco...to inny wymiar smaku :)
UsuńSmażone rzodkiewki są boskie, robiłam coś podobnego w czasie sesji (tylko że z makaronem) i nazwałam to właśnie "studenckim makaronem". Podejrzewam, że z kaszą też jest świetne.
OdpowiedzUsuńAnka.. tak bardzo fajnie smakuje z kaszą, aczkolwiek jest to danie dla wyrobionych smakowo :)
UsuńZ przyjemnością nominuję Twoje propozycje do nagrody Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, jeśli masz ochotę.