środa, 4 lipca 2012

no to start ... na zielono pietruszkowo... pesto

wybaczcie mi nieporadność początkującego. muszę to ogarnąć technicznie.

 no to start ... pesto pietruszkowe ...

dziś u Pana Ziółko kupiłam wielki pęczek pietruszkowej natki, która w blenderze zamieniła się w pyszne witaminowe pesto o lekko gorzkawym smaku. 




jak to zrobiłam? ... 
  • pęczek natki z cienkimi łodyżkami pokroiłam
  • łyżkę pestek słonecznika (mogą też być pestki dyni lub orzechy włoskie) uprażyłam
  • dodałam 3 łyżki dobrej oliwy
  • ząbek młodego czosnku i 2 świeże zielone liście 
  • sól, pieprz  i gałkę muszkatołową do smaku
  • 2-3 łyżki utartego parmezanu lub innego twardego sera (w wersji wegańskiej pomijamy)
  • trochę wody mineralnej by uzyskać odpowiednią konsystencję
wszystko wrzuciłam do blendera na 2-3 minuty... i gotowe. powstała pyszna, pełna witamin pasta do potraw gorących, klasycznie z makaronem np. bukatini  (link), z warzywami (link) lub zimnych, jako dodatek do chleba (link), serów, sosów itp) dziś podałam z kotlecikami z  pszenicy, wyjętymi z zamrażalnika. ale o tym następnym razem.

2 komentarze:

  1. pierwsza! :)) u mnie prawie cała grządka natki, już wiem co zrobię na obiad! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu witaj... jak miło tak od razu mieć komentarz. polecam ... wrzucam do blendera każde jadalne liście, które wpadną mi w ręce.

      Usuń