mała rzecz a cieszy
kapusta kiszona to jest to co lubię najbardziej! nie potrafiłabym bez niej żyć! w dzieciństwie jak bywałam chora, bolał mnie brzuszek to wołałam do mojej mamy: pusty mama, pusty ;) do dziś jestem od niej uzależniona i wciąż wymyślam nowe kompozycje smakowe. te cudne kłębuszki zrobiły mi się przypadkiem jeszcze zimą gdy miałam fazę na suszone morele eko. od tamtej pory często robię kapuściane zagryzki. są piękne, smaczne i zdrowe ... pełne cennych probiotyków. poniżej są pierwsze, które zrobiłam w lutym. zdjęcie archiwalne.
kapusta kiszona, kilkudniowa - taka najlepsza bo ma najwięcej cennych składników. potem lęgną się pleśnie i grzyby. na kawałku suszonej moreli eko zawijamy kłębuszek kapusty, posypujemy pieprzem ziołowym ... i niebo w gębie :) każdy suszony owoc będzie dobrym nadzieniem dla tej cudownej zagryzki.
uwielbiam kiszona kapuste! te klebuszki fajnie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńładnie podane:)
OdpowiedzUsuńOryginalne!
OdpowiedzUsuńsuper pomysłowe podanie kapusty!
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą do Ciebie trafiłam i już widzę, że będę stałym gościem:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty:)
Pozdrawiam:)
witam ... ciszę się z nowego gościa :)
Usuńpozdrawiam :)
Ja niestety , ale dopiero dziś zajrzałam..a tu takie pyszności..dziękuję za udział w akcji..
OdpowiedzUsuńja też dziękuję za odwiedziny... zapraszam ponownie.
Usuńpozdrawiam :)